Opis
Jak ślimak wygrał wyścig z zającem
Spotkały się z rana na pięknej łące,
dwie małpki, paw, żyrafa i cztery zające.
Zające, jak zwykle koziołki fikały,
gdy dostrzegły ślimaka, to się z niego śmiały.
„Ślimaku, ślimaku, ty masz taką minę
jakbyś gnał do przodu ze sto na godzinę”.
Ślimak, choć miał dystans do swej powolności,
nie zamierzał być obiektem drwin i złośliwości.
„Oburza mnie bardzo wasze wyśmiewanie,
więc jednemu z was rzucam dziś wyzwanie.
Jeśli jest wśród was śmiałek, co w swe siły wierzy,
niech się jeden na jednego w wyścigu ze mną zmierzy”.
Zając, który się zgłosił, mówi od niechcenia,
nie kryjąc nawet swego rozbawienia:
„Ślimaku, chcę cię ostrzec, bo jak fama niesie,
podobno jestem najszybszy w tym lesie.
Choć, teoretycznie, równe szanse mamy,
ty wyznacz metę dokąd się ścigamy”.
Ślimak, chcąc się cieszyć zwycięstwa sukcesem,
musi coś wymyślić, bo przegra z kretesem.
Rzekł więc, że choć bardzo boi się pogromu,
niech ten wygra, który pierwszy znajdzie się w swym domu.
Zając, będąc pewny swej wielkiej przewagi,
na żadne szczegóły nie zwracał uwagi.
Sędzią zawodów żyrafa została,
więc linię startu wyrysowała.
… ciąg dalszy bajki z morałem w książeczce.
… morał końcowy:
Nauczka dla zająca z bajki płynie taka,
by się nie naśmiewał z wolnego ślimaka.
Bo choć w ściganiu on był faworytem,
to ślimak, chociaż słabszy, pokonał go sprytem.